drewniana rzezba

drewniana rzezba

sobota, 7 czerwca 2014

Wczoraj......

.......miałam tzw."wychodne". Jeżeli ktoś nie wie co to jest wychodne, to spieszę
wyjaśnić - każda kuchta i tzw. służąca miała  jeden dzień wolny od pracy, czyli owo
wychodne.  Ja też miewam, tyle tylko, że  nieregularnie i dość rzadko.
Już rano obmyśliłam w co się wcisnę z tej okazji, a ponieważ świeciło piękne słońce,
miałam na myśli jaśniutkie ciuszki.
Niestety w kilka godzin pózniej pogodę gdzieś wcięło, w końcu wyszłam z domu
w deszczu i w  zupełnie innym stroju.
Bez większych przygód dotarłam na godz. 18,00 na wernisaż  blogowej koleżanki,
Joasi Rodowicz. Poza pokazem prac Joanny był to wieczór poświęcony pamięci,
niegdyś bardzo licznej w przedwojennej Mławie, ludności żydowskiej.
Wyszłam stamtąd oczarowana - primo - jak zwykle pracami Joanny, które w naturze
są o niebo piękniejsze niż prezentowane na blogu, secundo - scenkami rodzajowymi
przedstawionymi przez Grupę Rekonstrukcji Historycznej Ludności Cywilnej z Mławy.
Wieczór rozpoczął się krótkim ale bardzo przystępnym wykładem profesora dr. Leszka
Zygnera. Ilustracją do niego były slajdy ukazujące ówczesną Mławę i różne sceny
z życia jej mieszkańców.
Następnie Grupa Rekonstrukcji Historycznych,  której uczestnikami są sami amatorzy,
odtworzyła, w sposób wielce profesjonalny, kilka scenek z życia dawnych mieszkańców
Mławy. Uderzyła mnie wielka dbałość o szczegóły takie jak stroje, wygląd, sposób
mówienia.
Tło muzyczne  zapewnili muzycy z Teatru Żydowskiego w Warszawie.
Na zakończenie był przygotowany poczęstunek tematycznie związany z wieczorem,
czyli kilka dań kuchni żydowskiej.
Przyznam się bez  bicia - pachniały niezwykle smakowicie, ale moja  bezglutenowość
pokonała moje łakomstwo i ich nie jadłam, nie będąc pewna składników z których
były sporządzone. Ale widziałam, jak wszyscy pochłaniali je bez opamiętania.
Na wernisażu były prezentowane również najnowsze prace  Joanny, będące
połączeniem w jedność  malarstwa i rzeżby.
Owe prace są naprawdę niesamowite w odbiorze, bo część tego, co przedstawia obraz
wychodzi z niego poza płótno i mamy efekt 3D.
Joasiu, przeogromnie dziękuję, że mogłam tak miło i ciekawie spędzić ten wieczór.