drewniana rzezba

drewniana rzezba

wtorek, 28 lutego 2017

Trochę, ale tylko trochę.......

.......odetchnęłam.
Głębszy oddech związany jest z dzisiejszą wizytą mego ślubnego u chirurga.
Ta tak niepokojąca mnie opuchlizna to...krwiak. A krwiak miał prawo powstać,
bo operacja była przeprowadzona pod osłoną środka rozrzedzającego krew, czyli
heparyny.
Okazjonalnie dowiedziałam się, że krwiak w swej pierwotnej formie jest twardy,
krystaliczny i  dopiero w kilka tygodni pózniej zaczyna przechodzić w stan
płynny i wówczas zostaje "spunktowany", czyli usunięty przy pomocy punkcji.
W związku z tym za dwa tygodnie następna wizyta , czyli ściąganie krwiaka.
Przynajmniej z jedną sprawą mam spokój.
Druga, czyli zmiana miejsca zamieszkania nieco mnie przyprawia o szybsze
bicie serca, lub zamieranie tętna, w zależności od tego o czym myślę.
Podobno nie przesadza się starych drzew, a my mamy się przesadzić i to
wiele kilometrów stąd.
Jestem mentalnie na miejscu zięcia nielubiącego swych teściów, który obserwuje
jak spadają oni w przepaść jego nowiutkim, wypasionym mercedesem, czyli  -
mam mieszane uczucia.
Przerażenie miesza mi się z entuzjazmem i mózg mi się lasuje od nadmiaru
związanych z tym problemów.
A jest ich sporo, począwszy od  lokalizacji, bo jest ona tu punktem kluczowym.
Ma to być bardzo bliziutko  moich Krasnali, czyli w miejscu, w którym w ogóle
trudno o mieszkanie, zwłaszcza  w granicach 64 m kw., do tego usytuowane albo
na parterze  a jeśli na piętrze, to wtedy konieczna jest winda.
"Drobiazgi" typu zorganizowanie przeprowadzki, likwidacja majątku ruchomego,
wynajęcie warszawskiego mieszkania - wydają się być  przy tym pierwszym
problemie pestką.
Nie mniej wszystko razem przyprawia mnie o permanentny stres, prawie nie śpię
i chodzę skołowana.
Że nie znam języka? - pestka, będę chodziła z rozmówkami pod pachą. Nie znając
ani słowa po węgiersku dogadywałam się przecież w Budapeszcie z Klarą, u której
mieszkałam 3 tygodnie.
Słownik , rozmówki i szybkie przewracanie kartek były podstawą  mej egzystencji.
Tyle tylko, że miałam wtedy znacznie mniej lat.