drewniana rzezba

drewniana rzezba

wtorek, 19 września 2017

Atrakcje przy.....

.....pakowaniu.
Wczoraj życie mnie zmusiło do przejrzenia dokładnie stosu kartek, karteczek
i karteluszków z moimi różnymi  notatkami.
Czegoż tam nie było !  Na przykład tajemnicze  numery telefonów - sam numer
telefonu i zero informacji czyj to numer. Kretyństwo, prawda?
Mnóstwo przeróżnych przepisów na ciasta, ciastka i ciasteczka i nie mogę się
oprzeć wrażeniu, że żadnego z tych przepisów raczej nie  wykorzystałam, bo
wszystkie z  epoki "kamiennej",  gdy jeszcze konsumowałam gluten.
Pełno adresów internetowych z różnych branż. Cała masa szkiców biżutków,
 z których większości nigdy nie zrobiłam, bo nie wpadłam na to jak to
wszystko razem posplatać by "miało ręce i nogi" i odpowiedni wygląd.
I wpadła mi kartka z tytułem "remanent w lodówce".  Był to przepis, który
natychmiast wykorzystałam:
Składniki:
dowolna ilość kaszy gryczanej ugotowanej na sypko,
dynia, ok. 30-40 dag,
groszek cukrowy, może być mrożony,
1 duża pierś z kurczaka (filet),
sól, curry,kurkuma,  cynamon, ziele angielskie.
Wykonanie:
kroimy w kostkę obraną dynię i wrzucamy ją do garnka z gotującą się
wodą, dodajemy curry,kurkumę, ziele  angielskie, cynamon.Nakrywamy.
Filet kurczaka kroimy na kawałki i wrzucamy do gotującej się dyni.
Po 5 minutach solimy do smaku. Po 15 minutach dodajemy do gara
dowolną ilość zielonego  groszku. Ja dodałam mrożony. Dalej gotujemy.
Próbujemy czy wszystkie składniki są odpowiedniej miękkości, w razie
potrzeby dodajemy jeszcze przypraw, zgodnie z naszymi  upodobaniami.
Na głęboką patelnię typu wok dajemy łyżkę oleju kokosowego, wrzucamy
kaszę, nakrywamy pokrywką.
Gdy kasza już jest gorąca przekładamy do niej zawartość naszego garnka,
wszystko razem mieszamy, trzymamy jeszcze ze 3 minuty na ogniu, 
przekładamy do miseczek i życząc stołownikom smacznego stawiamy na
stole.
W charakterze surówki zrobiłam mizerię.
Wrażenia smakowe mego męża: "jaka smaczna dziś ta marchewka!"
Bo on nie lubi marchewki w postaci "na gorąco".
Tyle tylko, że tam wcale nie było marchewki.
Dziś mam  w planie urzędowanie w piwnicy. Trzymajcie kciuki.