drewniana rzezba

drewniana rzezba

poniedziałek, 22 stycznia 2018

Post "na zamówienie"

W komentarzu pod moim poprzednim postem Joanna wyraziła zainteresowanie
niedawno przeczytaną przeze mnie książką autorstwa Petera Wohllebena ,
pt. "Duchowe życie zwierząt", więc spełniam Jej życzenie i piszę  kilka słów o tej
książce.
Wszyscy, którzy mieli kiedykolwiek bliski kontakt ze zwierzętami nieraz  się
zapewne zastanawiają czy zwierzęta myślą i odczuwają podobnie jak ludzie.
Ogólnie biorąc, człowiek w swym wielkim zadufaniu w swą mądrość i wyższość
nad wszystkim co  istnieje na  Ziemi, odmówił zwierzętom  wszelkich praw do
posiadania uczuć i odczuć takich, jakie sam  posiadania, a wszystko to co
zwierzęta odczuwają określił tylko i jedynie instynktem.
Na szczęście są ludzie, którzy są wrażliwsi, bardziej myślący, obserwujący
bacznie zwierzęta z którymi mają bliski kontakt i wykorzystujący swą wiedzę
by wreszcie docenić otaczająca nas  faunę.
Mam wrażenie, że ci wszyscy z Was, którzy mają obok siebie, na co dzień, koty
lub psy, już dawno są przekonani, że zwierzęta, podobnie  jak my mają uczucia
oraz bardzo różne charaktery - zupełnie  jak  ludzie.
Peter Wohlleben od ponad dwudziestu lat jest pracownikiem Zarządu Lasów
Państwowych. Nie pracuje "za biurkiem", ale będąc leśnikiem opiekuje się na
co dzień lasami w Reńskich Górach  Łupkowych. Codziennie przemierza leśne
ścieżki, przygląda się bacznie i roślinom i zwierzakom na powierzonym jego
opiece terenie i wciela w życie własną wizję ochrony przyrody.Interesuje się
też badaniami naukowców, którzy zajmują się badaniem psychiki zwierząt.
Badania tychże naukowców w wielu przypadkach potwierdzają to, co Peter
Wohlleben  sam zaobserwował.
Obserwując codziennie zwierzęta w ich naturalnym środowisku można bez trudu
zauważyć, że podobnie jak u ludzi wśród zwierząt występują takie same uczucia-
miłość, radość, gniew, altruizm, egoizm. A u ludzi tak samo jak i u zwierząt
działają instynkty.
W 2008 roku Instytut im. Maxa Plancka rozpoczął badania nad mózgiem przy
pomocy tomografów rezonansu magnetycznego. Badania niezbicie wykazały, że
w mózgu ludzkim proces podejmowania decyzji zaczyna się ok. siedem sekund
wcześniej nim człowiek świadomie podejmie decyzję. A więc  okazuje się, że
decyzję podejmujemy podświadomie, instynktownie, a nie świadomie. Badania
nadal trwają i wynika  z nich, że i nami kieruje instynkt.
Sceptycy uważają, "że psiarze i kociarze" mylą się, twierdząc, że  zwierzaki
kochają swych właścicieli- ich zdaniem te zwierzaki są tylko zainteresowane tym,
co im  wkładamy do miski i to łatwość zdobycia pokarmu jest istotnym powodem
ich obecności w naszym domu.
Ale to nieprawda, co wykazały badania prowadzone wśród dzikich zwierząt.
Np. delfiny zawsze garną się do człowieka choć nigdy nie są przywabiane jakimś
odpowiednim dla nich pokarmem. Na otwartym morzu same, bez żadnej zachęty
w postaci smacznej rybki, towarzyszą odważnym pływakom.
Mało kto wie, że do przetwarzania uczuć, jakich my ludzie doświadczamy,
niezbędna jest pewna struktura mózgu, zwana układem limbicznym. To dzięki
tej strukturze przeżywamy całą gamę uczuć- radość, smutek, lęk, rozkosz, a
wraz z innymi obszarami mózgu  możliwe są odpowiednie reakcje naszego ciała.
Układ limbiczny dzielimy jednak z wieloma ssakami- których lista jest  bardzo
długa. Ale ostatnie badania wykazały, że do tej listy należy dodać również ptaki
i....ryby.
I w trakcie tych badań odkryto, że ryby odczuwają ból gdy haczyk wędkarza
wbija  im  się w ciało i męczą się gdy są wyławiane w sieciach i powoli duszą się
z braku tlenu, który mogłyby przyswoić sobie zgodnie ze swą fizjologią w wodzie.
Kolejne badania wykazują, że mamy wiele wspólnych cech, które nas łączą ze
zwierzętami. A to, że być może one słabiej reagują na te same doznania, wcale
nie znaczy, że zwierzęta są pozbawione uczuć i wrażliwości.
Książka jest naprawdę ciekawa. Znajdziemy tu przykłady uczuć zwierząt, takich
samych jakie występują u ludzi.
Podoba mi się również jej forma- można czytać "na wyrywki" i nie  straci się nic
na treści.
Wszystkie naukowe tłumaczenia nie są dla treści obciążeniem, wszystko jest
napisane w sposób zrozumiały nawet dla zupełnego laika.  Narracja spokojna, bez
emfazy , rzeczowa, ale zawsze widać, że autor lubi to co robi i nie jest dyletantem.
Przeczytajcie tę książkę a dowiecie się wielu ciekawych rzeczy o zwierzętach.
Mam wrażenie, że każdy po jej przeczytaniu nigdy nie powie: "to tylko zwierzę".